Byliśmy wczoraj w Częstochowie, by podziękować Św. Ricie, która miała rocznicę śmierci, za to że czuwa nade mną. Ludzi było dużo jak zawsze, nie lubię takiego ścisku, tłoku, ale tu trzeba się z tym liczyć. Wolę modlić się w samotności, szczególnie na łonie natury, czuję wtedy ogromną bliskość Boga. Mogłam podziękować równie dobrze w kościele w Brzezinach, bo tam jest relikwia Św. Rity, ale już dawno nie byłam na Jasnej Górze i tak jakoś mnie tam ciągnęło...
Grzebałam w zdjęciach z kamerki w laptopie i trafiłam na te...
... i gdy patrzę na te zdjęcia ze stycznia, kiedy było ze mną strasznie źle mam ciarki, mając 43kg straszyłam swoich domowników i siebie też spoglądając w lustro. Nigdy w swoim życiu tak źle nie wyglądałam, mam nadzieję ze to już więcej nie wróci. Teraz ważąc 50kg czuję się lepiej, opuchlizna po sterydach z twarzy zeszła i wreszcie czuję się sobą.