"Artur Boorman to weteran wojenny, który jako spadochroniarz uczestniczył w I wojnie w Zatoce Perskiej. Artur w ciągu swojej służby wojskowej, oddał setki skoków, które wydały tragiczny plon w postaci kontuzji i nieodwracalnych (tak twierdzili lekarze) zmian w układzie ruchu.
Lekarze
nie dawali Arturowi cienia szans. Przez niemal 15 lat słyszał to samo:
już nigdy nie będziesz chodzić o własnych siłach. Przez te wszystkie
lata, Artur zdążył stracić nadzieję na lepsze jutro, aż do momentu, w
którym pewien incydent rozpalił w jego duszy płomyk nadziei. Wystarczyło
naprawdę niewiele...
Autentyczna historia bolesnych wzlotów i
upadków zainspirowała setki tysięcy ludzi na całym świecie. Artur
poprzez swoją żelazną samodyscyplinę i upór w dążeniu do celu, odniósł
heroiczne zwycięstwo przekraczając ludzkie bariery. Nawet najlepiej
dobrane słowa, nie są w stanie w pełni oddać wszystkich emocji tej
niesamowitej historii, dlatego zachęcam do przeznaczenia 5 minut na
odbycie podróży przez ból, cierpienie i finalne zwycięstwo nad czymś
pozornie nieosiągalnym.
Zazwyczaj bywa tak,
że wszystko co wiekopomne zaczyna się bardzo zwyczajnie, by nie
powiedzieć — banalnie. Inspirujących historii i przykładów heroizmu,
ludzkość spłodziła już dość. Zastanawia mnie tylko dlaczego pomimo
takiego zasobu inspiracji i przykładów zwycięstwa nad niemożliwym,
większość ludzi wciąż nie wierzy w siebie i tak szybko daje za wygraną?
Dlaczego tak łatwo dajemy się wciągnąć w wir bylejakości?
Każdy z nas w życiu nie raz dostał
tęgie lanie, każdy z nas wielokrotnie lądował znokautowany na deskach.
Powstają tylko nieliczni i to właśnie Ci tworzą historię będąc wzorem
dla następnych pokoleń. Nie bój się konfrontacji, biegnij za
marzeniami. Przecież i tak nie masz nic do stracenia. Doceń to co masz,
mniej narzekaj, więcej działaj, a świat będzie piękniejszy. Nie tylko
Twój świat..."