„Nie sztuka się buntować przeciwko światu – przeciwko deszczowi, kiedy leje, i słońcu, kiedy praży. Sztuka buntować się przeciwko swoim ograniczeniom w imię przekroczenia własnych granic” Ks. J.Tischner

niedziela, 26 lutego 2017

Chorobowe

To co się u nas dzieje to jest jakieś istne wariactwo. Dorotka ma tak silny kaszel, że rytuałem stały się wieczorne wymioty - wtedy choroba się nasila i trzyma  pomimo podania syropów, kropli czy inhalacji. Jej Tata jest przeziębiony tak bardzo, że ledwo mówi więc bez antybiotyku nie udałoby się wyzdrowieć. Ja mam zupełnie inne dolegliwości, swoje nowotworowe, bo nie rozpoznaję już kiedy jestem przeziębiona, chyba że gorączkuję.Teraz dokuczają mi: popuchnięte nogi, a najbardziej stopy, brzuch , który jest tak wzdęty, twardy i bolesny jakbym zjadała się do syta. Lekarz po wykonaniu USG doszedł do wniosku że wszystko jest w porządku, nic złego się nie dzieje. Może to przyczyna napiętych mięśni przez kaszel, albo obsuniętych narządów (przepona cierpi na tym najbardziej). Wymioty tak częste i długie że dopóki nie opróżni się cały żołądek to nie przestaje mnie rwać. No i plamienie z dróg rodnych. Po zbadaniu otrzymałam informację, że to przede wszystkim przez hormony, które robią duże zamieszanie i przez to też doszło do zapalenia w tym miejscu. Kaszel zmienia kolor na krwisty i przybrał na ilości. Jestem bardzo zmęczona.