Pytam pania Docent jakie jest dalsze postępowanie, a ona na to że po scyntygrafii i tomografii wyznaczyła termin konsultacji na 1 października (w dzień moich urodzin) by przedstawić mi wyniki tych badań i pomysł na dalsze leczenie.
Tak więc okaże się jaki prezent urodzinowy los mi szykuje.
Na chwilę obecną wiem, że nadal trzeba się modlić by to wszytko nie było na darmo. Modlić się o cud uzdrowienia i o to też Was wszystkich proszę.
Dla innych może wydawać się dziwne to co piszę, ale ta choroba i moja niedyspozycyjnosc trochę nas odseparowala od siebie. Bo tatuś kąpie, przebiera pieluszki, ubiera rano i przygotowuje jedzonko albo wychodzi na rowerek lub do piaskownicy kiedy mamusia leży na sofie i zmaga się z dolegliwościami. Albo dziadek chodzi na spacery, karmi, przebiera i nosi na rekach kiedy tylko wnusia zasteka podnosząc rączki do góry. Mamusia włącza się do tego wszystkiego gdy panowie nie mogą nam towarzyszyć, albo mamusia ma lepszy dzień których nie było za wiele w przeciągu tego czasu.
Dopiero teraz od miesiąca moja córcia bierze mnie za rączkę kiedy chce wejść po schodach albo pobiegac po mieszkaniu. Dopiero teraz rzuca piłkę do mnie nie do dziadka który zawsze był na pierwszy miejscu, dopiero teraz rano wspina się do mnie by się przytulic na dzień dobry. Dopiero teraz zaczyna mnie akceptowac, zauważać i traktować jak kogoś komu może zaufać. Tak byłam po prostu gdzieś obok i bolalo mnie serce kiedy to tatuś był dla niej na pierwszym miejscu, moją więź z moim Skarbem brutalnie przerwała choroba.
Proszę miejcie mnie w swoich modlitwach...